Jeszcze do niedawna inwestycje w lokale na wynajem były uznawane za żyłę złota. Rentowność nie spadała poniżej 4 proc., wartość nieruchomości ciągle wzrastała. Wydawało się, że ten segment jest bezpieczny i przyszłościowy. Wraz z wprowadzonymi obostrzeniami z powodu pandemii COVID-19, popyt wycofał się z rynku, co spowodowało katastrofalne skutki dla indywidualnych inwestorów.
Jako pierwsi starty odnotowali wynajmujący w krótkim terminie. Próbowali się ratować, przekształcając ofertę w najem długoterminowy, ale i ten obecnie boryka się z ogromnymi problemami. Powodów takiej sytuacji jest kilka. Najważniejsze to: większa liczba ofert najmu, wzrost znaczenia najmu instytucjonalnego, zmiana nawyków mieszkaniowych oraz atrakcyjne kredyty.
Czytaj więcej: Kryzys na rynku najmu. Brakuje chętnych na wynajem mieszkania
Źródło: https://gospodarka.dziennik.pl